menu szukaj
tygodnik internetowy ISSN 2544-5839
nowe artykuły w każdy poniedziałek
tytuł monitorowany przez IMM i PSMM
zamknij
REKLAMAbanner Konsimo

18.01.2008 Prawo w mediach

Prywatne blogi podlegają prawu krajowemu

Michał Kot, Artykuł ukazał się 7 września 2007 roku w portalu Money.pl
Publikuję go za zgodą kierownictwa redakcji.

W prawie unijnym głównym aktem prawnym regulującym kwestie odpowiedzialności za treści zamieszczane w internecie jest dyrektywa o handlu elektronicznym z 2000 roku.

"Na przykład blogi prywatne nie są regulowane na poziomie europejskim, podlegają wyłącznie prawu krajowemu" - powiedział rzecznik KE ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów Martin Selmayr.

Szczegółowo opisuje ona natomiast odpowiedzialność usługodawców internetowych za przekazywane przez nich treści. Rozróżnia przy tym różne rodzaje usług, jak np. przechowywanie danych, przekaz czy zapewnienie dostępu. Wprowadza generalny brak obowiązku w zakresie nadzoru, a co za tym idzie - brak odpowiedzialności za przekazywane treści. Odpowiedzialność ponoszą autorzy stron internetowych.

Dyrektywa stawia jednak szereg warunków - by uniknąć odpowiedzialności, usługodawca nie może być inicjatorem tych informacji ani nie może ich modyfikować.

Technicy mogą być cenzorami

Nieco inaczej jest, gdy chodzi o tzw. hosting, czyli usługę świadczoną przez dostawców internetu, która polega na umieszczaniu witryn na własnych serwerach WWW i utrzymywaniu skrzynek pocztowych.

W tym wypadku usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane na stronach internetowych, o ile "nie ma wiarygodnych wiadomości o bezprawnym charakterze działalności lub informacji" oraz "podejmuje niezwłocznie odpowiednie działania w celu usunięcia lub uniemożliwienia dostępu do informacji", które mogą być nielegalne. Artykuł ten wzbudził swego czasu wiele kontrowersji i obaw o zachowanie swobody wypowiedzi, uznano bowiem, że pozostawia do rozstrzygnięcia "technikom", czy zachodzi podejrzenie przestępstwa w sieci.

Dyrektywa stanowi też, że w każdej sytuacji władze krajowe mają prawo domagać się od dostawców usług internetowych, "aby przerwali naruszenia prawa lub im zapobiegli". Dodatkowo kraje mogą ustanowić obowiązek niezwłocznego powiadamiania o "bezprawnych działaniach podjętych przez usługobiorców lub przez nich przekazanych informacjach lub obowiązek przekazywania właściwym władzom, na ich żądanie, informacji pozwalających na ustalenie tożsamości usługobiorców".

Autor ponosi odpowiedzialność za treść stron www

Liberalna legislacja belgijska jest zgodna z prawem europejskim. "Zasadą jest swoboda wypowiedzi, a odpowiedzialność za zamieszczane treści ponosi ich autor, nie zaś usługodawca, który oferuje jedynie techniczne wsparcie" - tłumaczy mecenas Geert Somers, specjalizujący się w kwestiach prawnych w internecie.

W Belgii usługodawcy świadczący "hosting" nie są prawnie zobowiązani do cenzurowania internetu. Jeśli trafią na ślad treści, które wydają im się nielegalne, mają obowiązek powiadomić prokuraturę i tylko na jej wniosek mogą zablokować dostęp do strony internetowej. Nie zmienia to faktu, że od 1999 roku na mocy podpisanego z policją protokołu, dostawcy zaangażowali się w walkę z najbardziej poważnymi przestępstwami, jak pornografia dziecięca, i w jej zwalczaniu z policją aktywnie współpracują.

W Belgii najczęściej kontrowersyjne sprawy, gdzie w grę wchodzi odpowiedzialność za treści zamieszczane w internecie, dotyczą praw autorskich (strony z pirackim oprogramowaniem albo plikami muzycznymi czy filmami).*****By ograniczyć możliwość dyskryminacji, dyrektywa ogólnie stanowi, że "usługi społeczeństwa informacyjnego" (chodzi m.in. o Internet) nie podlegają innym zezwoleniom niż analogiczne usługi świadczone za pomocą tradycyjnych środków przekazu.

Strony internetowe nie podlegają rejestracji. Każdy może taką stronę, np. bloga stworzyć, korzystając z tego środka przekazu.


Udostępnij znajomym:

dodaj na Facebook prześlij przez Messenger dodaj na Twitter dodaj na LinkedIn

PRZERWA NA REKLAMĘ

Zobacz artykuły na podobny temat:

Prawne aspekty monitoringu mediów

mec. Agata Kowalska
Zgodnie z teorią agenda-setting (ustalania porządku spraw) środki masowego komunikowania ustalają hierarchię wydarzeń, faktów i ocen, zarówno w świadomości indywidualnego odbiorcy przekazu, jak również opinii publicznej.

Dziedzictwo audiowizualne, czyli o co tyle hałasu?

Maciej Kubiak, Maria Dżaluk
Dziedzictwo audiowizualne to coś więcej niż obraz i dźwięk oraz nośniki, na których zostały utrwalone – to element naszej tożsamości, kultury, świadectwo historii oraz wyobraźni i wrażliwości ludzkiej. To zdecydowanie więcej niż trzeba, aby chronić zarówno poszczególne tytuły, jak i całokształt dorobku tej dziedziny sztuki.

Dyrektywa o prawie autorskim. Najważniejsze skutki i zagrożenia

Aleksander Tarkowski
Wrześniowe głosowanie Parlamentu Europejskiego nad dyrektywą o prawie autorskim w jednolitym rynku cyfrowym może radykalnie zmienić internet, jaki znamy. Projekt unijnego prawa, porównywany do porozumienia ACTA, już doprowadził do serii ulicznych demonstracji.

Big Data w Polsce. Firmy nie mają pomysłu na wykorzystanie danych

KF
Do stosowania rozwiązań z zakresu Big Data przyznaje się tylko od 11 do 16 proc. rodzimych firm. Tak wynika z badania firm OVH i Intel. Spośród firm, które jeszcze nie korzystały z Big Data, po technologię tę zamierza w tym roku sięgnąć tylko 2 proc. Tymczasem do zbierania danych o klientach przyznają się niemal wszystkie duże i małe firmy.

Prywatność w internecie. Badania pokazują zaskakujące sprzeczności

Elżbieta Mańkowska-Tropiło
Tylko 41% internautów wierzy, że instytucje rządowe dbają o poufność danych obywateli, a aż 81% uważa, że poziom prywatności będzie w ciągu kolejnych pięciu lat stale spadać. Jednocześnie dwie trzecie internautów nie zmienia regularnie własnych haseł.

Dziennikarski Kodeks Obyczajowy

Konferencja Mediów Polskich
9 maja 2002 roku uczestnicy Konferencji Mediów Polskich podpisali w siedzibie Polskiego Radia w Warszawie zbiór zasad etycznych, których powinni przestrzegać dziennikarze prasy, radia i telewizji.

Dziennikarz freelancer. Kiedy umowa o dzieło a kiedy zlecenie?

Pola Sobczyk
Nasz tytułowy strzelec, choć już z samej nazwy jest wolny, to mimo wszystko ogranicza go wykonywanie pracy w ramach określonego porządku prawnego. Twórczy charakter pracy z jednej strony, z drugiej zaś wspomniane ograniczenie, rodzą pytanie o umowę, która najczęściej stanowi podstawę współpracy pomiędzy freelancerem, a jego zleceniodawcą.

więcej w dziale: Prawo w mediach

dołącz do nas

Facebook LinkedIn X Twitter Google RSS

praca w mediach

Wydawca, influencer
Whitepress Dziennikarz
oferty mediów lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich Więcej

reklama

rectangle Broń.pl
Rozlicz PIT i przekaż 1,5% na projekty fundacji Ogólnopolski Operator Oświaty

zarabiaj

Zarabiaj przez internet

więcej ofert



Reporterzy.info

Dla głodnych wiedzy

Nasze serwisy

Współpraca


© Dwornik.pl Bartłomiej Dwornik 2oo1-2o24