15.01.2008 Warsztat reportera
Ingerowanie w treść
Patrycja Kierzkowska, źródło: www.dziennikarz.shrew.pl, 23 lutego 2006
artykuł opublikowany za zgodą autorki
Jest zjawisko w dziennikarstwie, którego nie rozumiem. Nazywam je: ingerowanie w treść wypowiedzi. Jestem za ingerowaniem, ale tylko wtedy, kiedy rozmówca robi mi z wywiadu sieczkę marketingową.
- redagowanie wypowiedzi na zasadzie (pozornego) zachowania jej sensu
- wyrwanie wypowiedzi z kontekstu i nadanie jej rozgłosu
Pan X powiedział przykładowo: „Lato jest upalne, dla swojego bezpieczeństwa warto smarować się kremami z filtrem”. Po ingerencji redaktora wychodzi: „Jeśli nie chcesz mieć raka, smaruj się kremem z filtrem”. To tylko przykład, ale dobrze obrazuje tendencje, w jakim kierunku media zmierzają. Zwłaszcza „Fakt”. Dziennikarze uważają, że jest to opracowanie wypowiedzi, której sens jest ten sam. Inna kwestia, że najczęściej tak nie jest.
I tu pojawia się pytanie – po co ingerować w treść wypowiedzi? Jeśli ktoś powiedział tak, to niech tak zostanie. Nie narażamy się na sprostowania, bo mamy na taśmie, że tak właśnie powiedział. Poza tym pozwala to zachować indywidualny styl rozmówcy.
Jestem za ingerowaniem, ale tylko wtedy, kiedy rozmówca robi mi z wywiadu sieczkę marketingową:
Poza domenami zajmujecie się także udostępnianiem miejsca na serwerach. Jak wygląda pomieszczenie, w którym znajdują się Wasze serwery?
Nasze Data Center to w pełni nowoczesny obiekt zapewniający doskonałe warunki pracy dla zainstalowanych tam urządzeń - nowoczesna technologia i najnowocześniejsze rozwiązania, gwarantują ciągłość pracy serwerów i ich bezawaryjność. Zabezpieczenia serwerowni, jakie zastosowaliśmy, zapewniają zarówno nam jak i naszym Klientom bezpieczeństwo przechowywanych tam danych.
Takie sytuacje zwykle określa się: „Rozmowa, jak z głupim przez ścianę” :-) Co z tym fantem zrobić? Wyciąć, odesłać i napisać, że to nie jest odpowiedź na pytanie. W przypadku wywiadu ustnego powtórzyć pytanie. I powtarzać tak długo aż uzyskasz sensowną odpowiedź. Można dopowiedzieć jeszcze hasło, że wywiad to nie jest ulotka reklamowa.
Drugie zachowanie, którego nie rozumiem. Wycinamy kontrowersyjną myśli np. „lubię marihuanę” i wstawiamy ją jako tytuł artykułu. Czytamy wywiad z Panem Y, który – jak wiemy z tytułu – lubi marihuanę. To nic, że w trakcie dochodzimy do tego zdania, które brzmi: „Lubię marihuanę jako roślinę, ma taki piękny zielony kolor”.
Co ciekawe, robią tak wszystkie media, włącznie z miesięcznikiem PRESS, który wydawałoby się powinien lansować zachowania właściwe. A w mojej ocenie nie jest to właściwe.
I nagminnie spotykam się z dziwną reakcją rozmówcy po ukazaniu się wywiadu. Reakcja: “Jest tak, jak powiedziałem. Jestem mile zaskoczony, że nic nie zostało zmienione”. A ja się pytam - dlaczego miałabym cokolwiek zmieniać, jeśli nie ma błędów merytorycznych czy haseł wyjętych z ulotki reklamowej?
PRZERWA NA REKLAMĘ
Zobacz artykuły na podobny temat:
W pogoni za pięknem
Agata Kozieł
Idealnie piękni ludzie z filmów czy reklam stają się ucieleśnieniem obowiązujących ideałów, kanonów piękna, które telewizja narzuciła i podtrzymuje. Rzeczywistość przedstawia się nieco inaczej. Większość ludzi wygląda po prostu normalnie. [Źródło: Merkuriusz Uniwersytecki].
Pisać "Internet" czy "internet"? Rzecz o gloryfikowaniu plątaniny kabli
Bartłomiej Dwornik
Wielką czy małą literą? Wciąż jeszcze nie brakuje zwolenników tej pierwszej formy, która - moim zdaniem - już dawno powinna znaleźć się w najodpowiedniejszym dla siebie miejscu. W lamusie.
Dziennikarstwo mobilne to już teraźniejszość
infoWire.pl
Do kręcenia smartfonami przekonują się dziennikarze, telewizje, firmy świadczące usługi wideo, a nawet filmowcy z Hollywoodu, nie wspominając już o wideoblogerach. Mówimy już nawet o nowej odmianie dziennikarstwa – dziennikarstwie mobilnym (angielskie mobile journalism, w skrócie MOJO).
Reportaż radiowy
Katarzyna Bocheńska
Reportaż radiowy - czym jest, jak powstaje i co dziennikarz musi o nim wiedzieć.
Gdzie opublikować artykuł. Poradnik na temat dystrybucji treści
Krzysztof Kłosiński
Sama treść nie przyniesie żadnych korzyści, jeśli nikt jej nie zobaczy. Musi jeszcze dotrzeć do odbiorców, a najlepiej do jak największej ich liczby. Oto krótki przewodnik po najważniejszych płaszczyznach dystrybucji i miejscach, w których możemy publikować stworzoną przez nas zawartość.
Wszechobecna przemoc
Włodzimierz Knap
Z przemocą w mediach praktycznie codziennie styka się każde dziecko, choćby dlatego, że brutalne i okrutne sceny są pokazywane nawet w programach dla najmłodszych.
Medialny a rzeczywisty obraz świata
Marcin Kęczkowski
Media to instrument władzy społecznej, narzędzie kontroli, zarządzania społecznego i mobilizacji. Czy przemoc w mediach rodzi przemoc w świecie realnym?